Mam plan na dwa posty o paletkach, które podbiły moje serce. Mam nadzieję, że wybaczycie mi monotematyczność, ale aż żal ich obu nie pokazać.
Dziś przychodzę do Was z paletką marki Kobo, którą przedstawiałam Wam już w moich TOP drogeryjnych kosmetykach do makijażu. Postanowiłam poświęcić dłuższą chwilę i przyjrzeć się jej razem z Wami z bliska :)
Jest to zestaw 5 matowych cieni od jasnego beżu, aż po głęboką czerń. Uwielbiam je za wszystko!
Koszt tego seta, jak już wspominałam, to około 35 złotych, ale jak trafimy na promocję spokojnie dostaniemy go w okolicach 20 zł.
Sama kasetka jest zrobiona minimalistycznie, bardzo przyjemnie się z niej korzysta i wygląda całkiem wytrzymałe - ale nie powiem czy rzeczywiście jest bo wytrzymałości nie testowałam haha :)
Cienie mają w środku małe, ale wystarczające do szybkich poprawek lusterko i aplikator, który z jednej strony jest zakończony gąbeczką, a z drugiej bardzo przyjemnym pędzelkiem, którego regularnie używam.
Pokażę Wam teraz swatche tych piękności, nieoszukane, przejechałam palcem tylko raz po ręku!
Uważam, że ta paletka idealnie nadaje się do codziennego makijażu, dla tych z Was, które tak jak ja lubują się w brązach. Co nie znaczy, że tą piękną czernią nie da się wykombinować nic fajnego na imprezę.
Ogólnie dla całej paletki jestem na wielkie TAK, są super super super :) Za taką cenę, jeżeli lubicie maty i brązy, nawet nie ma się co zastanawiać bo nie będziecie zawiedzione! Serio!
Skusiłybyście się na taką paletkę?
Mile spędzonych walentynek! 💗